Każdego lata, czyli w najgorętszym okresie turystycznym dochodzi do spektakularnych bankructw kilku biur podroży. Niestety bardzo często dzieje się tak, że informacja o bankructwie zastaje turystów w czasie spędzania wakacji. Wiąże się to potem z ogromnymi trudnościami w powrocie do kraju. Konieczna jest wtedy interwencja polskich władz, które muszą zapewnić takim osobom nocleg oraz wyżywienie.
Jak prawo działa dla polskich turystów?
Eksperci uważają, że polski turystyka nie jest dostatecznie chroniony przez polskie prawo. Zabezpieczenia finansowe na wypadek upadłości biur są niewystarczające do pokrycia wszystkich zobowiązań bankrutującej placówki. Poszkodowani turyści mogą jedynie marzyć o tym, że otrzymają stuprocentowy zwrot poniesionych kosztów. Od bankrutującego przedsiębiorstwa trudniej otrzymać pieniądze, tak więc coraz więcej turystów decyduje się wykorzystywać luki w prawie i skarżyć państwo polskie.
Państwo jest zdecydowanie lepszym przeciwnikiem procesowym. Istnieje mniejsze prawdopodobieństwo tego, że zdecyduje się na ogłoszenie bankructwa. Nie ma także możliwości ukrywania majątku, co w przypadku prywatnych firm jest bardzo częstą praktyką, która znacznie odwleka wyegzekwowanie należnych pieniędzy – takie przypadki opisywane były na stronie https://www.polemika.pl. W tym wypadku również szanse na odzyskanie całej kwoty wycieczki graniczy z cudem. Znacznie trudniej przypisać zaniedbania, które zostały popełnione przez prywatną firmę. Można jedynie próbować udowodnić, że dzięki nieodpowiedniemu prawodawstwu biuro podroży było w stanie prosperować mimo niewystarczających gwarancji finansowych. Sprawy tego rodzaju mogą trwać kilka lat i być bardzo drogie.
Co robić, gdy turysta zostanie oszukany?
Coraz częściej jednak oszukani turyści organizują się w grupy i próbują stworzyć wspólny front do złożenia pozwu zbiorowego. Z każdym kolejnym rokiem do sądów trafia ich coraz więcej. Mają one także coraz to większą skuteczność. Na pewno też są znacznie bardziej ekonomiczne z punktu widzenia pokrzywdzonych turystów. Wtedy koszty zatrudnienia prawnika rozkładają się na kilka jeśli nie kilkanaście osób.