Różne oblicza równości
W wyroku z 17 lutego 2005 r., II PK 87/04, Sąd Najwyższy zauważył, że artykuł 11 (2) Kodeksu Pracy reguluje w szczególności prawo do jednakowej (równej) płacy za taką samą (jednakową) pracę (równy wkład pracy). Ogólniej rzecz ujmując, przepis ten statuuje generalne prawo do takich samych świadczeń z tytułu realizacji takich samych obowiązków pracowniczych.
Mimo uznania równych praw związanych z jednakowym wypełnianiem takich samych zadań zawodowych, po stronie pracodawcy nie powstaje obowiązek stosowania takich samych sankcji w stosunku do wszystkich pracowników, którzy naruszają swe obowiązki. Zdaniem Sądu Najwyższego nie można zatem mówić, również w świetle art. 11 (2) Kodeksu pracy, o swoistej „równość w odpowiedzialności”. Pracodawca dysponuje pewną swobodą, mogąc się kierować oportunizmem i subiektywną oceną okoliczności danego stanu faktycznego ujętych w szerszej perspektywie.
Utrata prawa do opieki nad dzieckiem
Brak „prawa do równej kary”
Ochrona prawna przysługująca ze względu na jednakowość obowiązków nie obejmuje prawa pracownika do oczekiwania „jednolitości praktyki dyscyplinarnej” swego pracodawcy. Nie można zatem traktować jako niezgodnego z zasadą równości w ujęciu kodeksu mniej restryktywnego traktowania niektórych pracowników lub pobłażania tylko części z nich.
Sąd Najwyższy stwierdził zatem, że nie jest naruszeniem zasady zawartej w art. 11 (2) zastosowanie sankcji przewidzianych w unormowaniach prawa pracy tylko wobec jednego z pracowników , podczas gdy inni postępujący tak samo nie ponoszą konsekwencji. W podobny sposób wypowiedział się o świadczeniu nienależnym i bezprawnym w kontekście art. 11(2) Kodeksu pracy i art. 32 Konstytucji RP Sąd Najwyższy m.in. w wyroku z 10 lutego 2005r., II PK 202/04.
Z perspektywy historii prawa warto zauważyć, że znajdują tu odzwierciedlenie dawne paremie prawnicze: nemo audiatur turpitudinem suam allegans (nikt nie będzie wysłuchany przez sąd], jeżeli powoła się na własną niegodziwość (na własne bezprawne zachowanie)) oraz ex iniuria non oritur ius (z zachowania bezprawnego nie powstaje prawo (w sensie prawa podmiotowego sprawcy)).